Humor szkolny

Kalembianka

Humor szkolny, humor z zeszytów - wszystko to wrzucajcie tutaj!

Marianna

Nie znam wielu. Spróbuję sobie coś przypomnieć...

Na egzaminie. Po kilku zadanych pytaniach profesor mówi do studenta:
- Leje pan wodę.
- Panie profesorze, cóż zrobić, skoro temat jak rzeka...

Podczas zajęć laboratoryjnych studentka pyta pana profesora:
- Panie profesorze, a dlaczego transformator buczy? Profesor zastanowił
się po czym odpowiedział:
- Gdyby pani miała 50 okresów na sekundę też by pani buczała.

- Moja starsza siostra ma szczęście! - mówi Jaś do kolegi.
- Dlaczego?
- Była na prywatce, na której urządzono konkurs.
Każdy chłopak musiał albo pocałować dziewczynę, albo dać jej czekoladę.
- No i co?
- Przyniosła 20 czekolad.

kotka55523

Nieco dziwne. A dlaczego uwarzasz ten trzeci kawał za szkolny?

Kalembianka

Moja kolej:
Polskę podzielono na dwie nierówne połowy.
Nie będę rysował tego autoportretu w aucie.

Marianna

Ciekawe.

Do kotki55523: To kuzynka podała mi te kawały.

kotka55523

Do Marianny: ale to ty, nie kuzynka, uważasz ten kawał za szkolny. Dlaczego?

Marianna

To moja kuzynka tak uważa.

kotka55523

Ok, ale nie rozumiem drugiego kawału. Wytłumacz!

Marianna

Nie wiem. Moja kuzynka była u nas tylko na jeden dzień i już wyjechała. Mieszka daleko i rzadko ze sobą rozmawiamy, nawet przez telefon.

Shizuma

michal · Gość

eee tam. ja nie mam miesiaczki.

Shizuma

Marianna

On jest czasem taki zabawny!

A teraz kilka dowcipów:
1. Nauczyciel matematyki wyjaśnia dzieciom, że połowy są zawsze równe. Po chwili dodaje: co będę wam dużo tłumaczył i tak większa połowa nie zrozumie.

2. Przychodzi Jaś ze szkoły. Mama pyta, jak było, a Jaś odpowiada:
- Tak jak na komisariacie.
- Dlaczego? - pyta mama.
- Bo wszyscy mnie pytają, a ja nic nie wiem.

3. Na historii pani zawołała Karola do odpowiedzi.
- W którym roku rozpoczęła się II wojna światowa?
- W 1939 roku - odpowiedział Karol.
- Kto ją wywołał?
- Adolf Hitler.
- Ile ludzi zginęło?
- Naukowcy tego nie stwierdzili.
Po lekcjach Karol przychodzi do Bartka, a on go pyta:
- Co było na lekcjach?
A on odpowiada:
- Zapamiętaj tylko odpowiedzi na pytania pani:
Na pierwsze pytanie odpowiedz 1939 r., na drugie Adolf Hitler, a na trzecie - naukowcy tego nie stwierdzili.
Na następnej historii pani wyrwała Bartka do odpowiedzi.
- W którym roku się urodziłeś?
- W 1939 - odpowiada pewny siebie Bartek
- Kto jest twoim ojcem?
- Adolf Hitler.
- Bartek, czy ty masz mózg?! - pyta zdenerwowana pani.
- Naukowcy tego nie stwierdzili.

kotka55523

Trzeci kawał po prostu ode mnie ściągnęłaś. Wiem, że nie ma się o co denerwować, ale właśnie miałam zamiar go napisać. Sad

Marianna

Więc nie ściągnęłam. Obydwie go znamy.

michal · Gość

tylko kota55523 go zna ty go sciagnalas super miotaczem ognia z jej glowy

kotka55523

Do michala: ???
DO Marianny: rzeczywiście, twoje wyjaśnienie brzmi przekonująco.

Navy Angel

Pan matematyk wywołuje małą Basię do tablicy i mówi żeby napisała liczbę 11,Pisze 1 i się pyta:
-A druga jedynka jest przed pierwszą czy po?
-----------------------------------------------------
Proszę nie uważać że ściągałem bo znam ten kawał bardzo dobrze:

Jasiu się pyta mamy:
-Ile mam lat?
-7
-Ile jest gwiazd na niebie?
-Oj tego nie da się zliczyć
-Z czego jestem zbudowany?
-Z krwi i kości
-A z czego babcia robi ciasto?
-z mąki i jajek
Następnego dnia na polskim:
Pani się pyta:
-Ile jest gwiazd na niebie?
-7
-Ile masz lat?
-Oj tego nie da się zliczyć
-Z czego twoja babcia robi ciasto?
-Z krwi i kości
-A z czego jesteś zbudowany
-Z jajek i mąki
-----------------------------------------
Pani w szkole zadała pracę domową.Jasiu wraca do domu i idzie do taty z prośbą czy pomoże w zadaniu.
-Tato jakie będzie pierwsze zdanie?
-Nie mam czasu czytam gazetę.
Jaś pyta mamy:
-Jakie będzie drugie zdanie?
Mama usłyszała "Jakie będzie drugie danie i powiedziała"
-Świnia w galarecie.
Jaś idzie do siostry,która w szafie rozmawiała przez telefon.Jaś pyta:
-Jakie będzie trzecie zdanie?
-Wezmę wózek będzie szybciej.
W szkole:
Nauczycielka:Jasiu przeczytaj pracę domową.
Jaś:Nie mam czasu czytam gazetę.
N:Kto ja dla ciebie jestem.
J:Świnia w galarecie.
N:Jasiu,idziemy do dyrektora!
J:Wezmę wózek będzie szybciej.
-----------------------------------------------------
Pani pyta sie Jasia
--Jasiu kto to był Sienkiewicz, Mickiewicz i Kochanowski???
--A wie pani kto to jest Chudy, Łysy i Kulawy???
--Nie. Odpowiada nauczycielka.
--No to co mnie pani swoją bandą straszyy!?!?!
-------------------------------------------------------------
Lech i Jarek Kaczynski odwiedzili jedna z warszawskich podstawowek.

Podczas dyskusji z uczniami Lech zapytal: Co to jest tragedia?
Czy ktos moglby podac przyklad?
Dziewczynka z pierwszej lawki podniosla reke:
- Gdyby moj przyjaciel, ktory mieszka na wsi, bawil sie na polu
i zostal rozjechany przez traktor - to bylaby tragedia.
-Nie. - odpowiada Jarek Kaczynski - to bylby wypadek
Zglasza sie kolejne dziecko:
- Gdyby autobus, ktory odwozi 50 dzieci do szkoly, mial wypadek,
w ktorym zgineliby wszyscy pasażerowie - to bylaby tragedia.
- Tez nie - odpowiada znowu Jarek Kaczynski - to bylaby wielka strata.
Czy ktos ma inne pomysly?
W klasie cisza. Nikt nie chce sie zglosic.
Nagle odzywa sie Jasiu:
- Gdyby samolot, w ktorym lecieli Pan Prezydent i Pan
Premier zostal trafiony przez pocisk i rozpadl sie na kawalki - to
bylaby tragedia.
- Brawo! - wola Lech Kaczynski- Mozesz nam powiedziec
dlaczego uwazasz, ze to była by tragedia?
Na to Jasiu:
- Dlatego, ze to na pewno nie bylaby wielka strata i raczej
nie bylby to wypadek...